Rozdział 107
Energia seksualna emanująca z pokoju June sprawiła, że moje sanktuarium, czyli izba chorych, stało się dziwnie napiętym miejscem. Będę wniebowzięta, gdy June poczuje się lepiej i będzie można ją przenieść do pokoi Lucasa w gabinecie. Na razie potrzebowała zbyt dużo pomocy, aby przenieść ją na górę.
Wszystkie te obawy dotyczące łączenia się w pary ponownie wyprowadziły na pierwszy plan rozmowy o przybyszach. Nie mogłem uciec od podekscytowania watahy na myśl o wizycie. Czułem się, jakbyśmy byli w seksualnym przeciążeniu, czekając na przybycie pierwszej grupy.
Mówiąc delikatnie, byłem zadowolony, gdy pociąg SUV-ów nadjechał w stronę legowiska, w którym znajdował się Cedric i jego uratowane kobiety. Wiedziałem, że będzie dziwnie, póki tu będą, ale to oznaczało, że jedna osoba zginie. Bylibyśmy o tyle bliżej powrotu do normalności.