Rozdział 104
Punkt widzenia Liyi
Dno lasu było przyjemne pod moimi pulsującymi plecami, chłodne nocne powietrze było balsamem dla mojej spoconej skóry. Ale trojaczki nie chciały o tym słyszeć.
Najwyraźniej bliskie spotkanie ze śmiercią mściwego wampira nie wystarczyło, by przekonać ich, że ze mną wszystko w porządku.