Rozdział 85
Rozdział 85 Lily POV
Byłem w mojej bańce niczego, po prostu dryfowałem. Dryfowałem w ciemnościach mojego umysłu. Bez uczuć, tylko ciemność i cisza. Czułem spokój i zapominałem, dlaczego tu jestem. Zapominając, czy przyszedłem tu dobrowolnie, czy zostałem tu umieszczony. A jednak nic nie czułem, więc nie obchodziło mnie to. Nie byłem obudzony ani śpiący, po prostu dryfowałem i byłem nieważki.
Słyszałem brzęczenie, brzęczenie zbliżało się, zanim zdałem sobie sprawę, że to głos, który mogłem usłyszeć. Było coś w tym głosie. W jakiś sposób go znałem, ale nie mogłem zrozumieć, dlaczego wydawał się znajomy. Głos stawał się coraz głośniejszy, im bliżej byli.