Rozdział 6
Rozdział 6 Punkt widzenia Arii
Idąc długim podjazdem, Lily poruszyła się w moich ramionach, budząc się. Postawiłem ją na nogi. Noc była zimna, a droga do domu zajęła więcej czasu niż zwykle, ponieważ nadal odczuwałem ból z powodu rany na żebrach. Zaczynało robić się zimno, a wiatr sprawiał, że było trochę chłodniej niż zwykle. Czułem ziemisty zapach, który mówił mi, że później będzie padać. Kiedy byliśmy prawie na całej drodze do domu watahy, Lily spojrzała na mnie, ciągnąc mnie za rękę, spojrzałem na nią.
„Czy mogę pobiec do przodu? Naprawdę muszę siku.” Uśmiechnęłam się do niej; wierciła się, gdy szła.