Rozdział 37
Rozdział 37 Punkt widzenia Arii
Spodziewałam się tego. To był dokładnie powód, dla którego nie chciałam nic mówić przy Reidzie. Ogień w jego oczach pokazywał jego furię. Chociaż wiedziałam, że mnie nie skrzywdzi, nadal bałam się, co zrobi dalej. Chodził tam i z powrotem, widziałam, że starał się nie wypuścić Rydera, który, jak widziałam, był tuż pod powierzchnią, czekając, żeby na mnie rzucić.
Kiedy się zatrzymał, zamarłam wstrzymując oddech, czekając, aż się odezwie. Tylko, że nie powiedział. Podszedł i złapał mnie za rękę, podrywając mnie na nogi z taką siłą, że rzuciło mnie na niego. Uderzyłam go w klatkę piersiową. Wybiegł z pokoju, ciągnąc mnie za sobą. Próbowałam wyrwać rękę z jego żelaznego uścisku, zatrzymał się na korytarzu przed infirmerią.