Rozdział 46
Rozdział 46 Punkt widzenia Reida
W końcu wszyscy się obudziliśmy, poczułem, że członkowie mojego stada się budzą, podniosłem głowę w poszukiwaniu Zane'a. Tylko po to, by zdać sobie sprawę, że nie jestem już w strefie przemysłowej, tylko w bunkrze. Przewróciłem się na bok, a moje oczy wylądowały na Abelu, ojcu Arii. Zoe i on przeglądali coś na stalowym stole naprzeciwko mnie. Usiadłem, opuszczając stopy na krawędź kanapy, na której leżałem.
„Obudziłeś się, kurwa, już czas. A teraz wstawaj i pomóż mi znaleźć moją córkę”. Abel przemówił, słyszałam jad w jego słowach i podskoczyłam warcząc. Abel odwrócił się do mnie, wyraźnie pokazując swój gniew, nawet nie próbując ukryć, kim jest, jego oczy płonęły jasno, dziwnie odbijając się pod światłami.