Rozdział 29
Rozdział 29. Punkt widzenia Arii
Pukanie do drzwi ostrzegło nas, że ktoś jest za drzwiami jego biura. Udało mi się założyć ubrania z szybkością, która zawstydziłaby Flasha. Słyszałam, jak Reid chichocze z mojego zażenowania. Każdy wilkołak wchodzący do środka z łatwością mógł wyczuć, co robiliśmy. Mój niechlujny wygląd tylko to potwierdzał. Próbowałam przygładzić włosy i wygładzić ubranie. Reid powoli zapinał spodnie, nie robiąc na nim najmniejszego wrażenia. Jęknęłam z irytacji na jego powolne tempo.
Bez ostrzeżenia Zane wparował, rozglądając się po pokoju, z chytrym uśmiechem rozciągniętym na twarzy, gdy oparł się o framugę drzwi. Reid parsknął śmiechem na widok mojego zawstydzonego wyrazu twarzy. Zanim wsunął pasek. Zane odchrząknął. „Przepraszam za to, ale z tego, co słyszę, wy dwoje już skończyliście. Nie mogłem czekać na korytarzu cały dzień, niektórzy z nas mają pracę do zrobienia” — stwierdził.