Rozdział 27
Rozdział 27. Punkt widzenia Arii
Gdy już byliśmy w kuchni, zacząłem parzyć kawę z Wendy. Atmosfera była nieco napięta, nie wiedziałem, jak zareagować na obecność kogoś, kto nie był członkiem Stada w domu Stada. David wyglądał na wyjątkowo nieswojo, a on i Reid siedzieli naprzeciwko siebie przy stole, uważnie się obserwując. Żaden z nich nie ufał drugiemu. Podszedłem i postawiłem kawę przed nimi obojgiem. Nie wiem, kto bardziej zaskoczył Lily czy mnie, gdy David podziękował mi za swoją filiżankę.
Gapiłem się bez słowa, tak samo jak Lily, słowa brzmiały obco, wychodząc z jego ust. Szybko maskując szok, usiadłem między dwoma Alfami, trzymając w dłoni swój kubek i obserwowałem, jak Lily i Amber chrupią swoje śniadanie. Wendy zaproponowała wszystkim naleśniki, ale Alfa David odmówił, a ja nagle straciłem apetyt. Jak mogłem jeść, skoro wszystko wydawało się niewygodne? Nie ufałem sobie, że nie zakrztuszę się jedzeniem.