Rozdział 69
Punkt widzenia Killiana
Wyszedłem z biura, kierując się już do komnaty Sheili, gdy Jax i Allen połączyli mnie w pośpiechu. Ich głosy były szalone. Jedyne, co zarejestrowałem, to to, że Thea była w niebezpieczeństwie. Kurwa. Nie mogłem jasno myśleć. Skręciłem z komnaty Sheili i pośpiesznie ruszyłem do komnaty Thei, która znajdowała się na drugim końcu zamku.
Z niedaleka mogłem poczuć i zobaczyć dym unoszący się z korytarzy. Moje serce zacisnęło się nieznaną falą strachu, gdy moje nogi pospieszyły bliżej, Morgan i Mason byli już tam, próbując ugasić pożar. Wpadłem do jej szerokiej komnaty, wszystko zostało niemal pochłonięte przez ogień, moje serce podskoczyło w panice w mojej piersi, gdy moje oczy rozejrzały się wokół w poszukiwaniu Thei. Znalazłem ją, leżała nieruchomo na środku pokoju. Moje nogi pospieszyły do niej, gdy ogień wokół wciąż płonął mocniej, nawet pomimo prób wojowników, aby go ugasić.