Rozdział 154
Punkt widzenia Sheili
Przyspieszyłem na koniu, aż dotarliśmy do Twierdzy. Przejechałem obok wojowników rozrzuconych po terenie Twierdzy, ubranych w podobne stroje z Kręgu, z zakrytą połową twarzy. Zsiadłem z konia, zostawiając to wojownikowi.
Mocno chwyciłam się sukienki, gdy szybko przechodziłam przez korytarze. Idąc tak szybko, jak mogłam. Nie mogłam się doczekać, by dotrzeć do mojej komnaty. Słyszałam za sobą wołania Kali i Sybil, ale nie mogłam teraz poradzić sobie z żadnym z ich nonsensów. Nie mogłam pozwolić, by ktokolwiek mnie tak zobaczył, nie byłam w odpowiednim stanie umysłu.