Rozdział 106
Punkt widzenia Killiana
Mimo to nie mogłem uwierzyć we wszystko, czego byłem świadkiem. Sheila i Kaiser. To było coś, w co nie chciałem wierzyć, mimo że brutalna prawda patrzyła mi prosto w oczy.
Przestałem biec obok leniwych drzew w lesie, zatrzymując się na chwilę, aby opanować swój gniew. Był poza kontrolą przez ostatnie kilka dni i stawał się coraz gorszy z powodu jutrzejszego nocnego półksiężyca.