Rozdział 51
Edwin
Edwin roześmiał się, gdy Kara wybiegła z pokoju, zatrzymując się tylko po to, by podnieść szlafrok, po czym wybiegła za drzwi. Zamknęła je cicho, korzystając ze świeżo naoliwionych zamków i zawiasów, które kazał dokończyć wcześniej tego dnia, tylko po to, by móc wejść i wyjść bez hałasu.
Spojrzał na nasienie pokrywające jego brzuch i pachwiny, czując, jak stygnie na jego skórze po tym, jak masturbował się przy oglądaniu kazirodczego seksu na żywo – nieoczekiwanej przyjemności, która niesamowicie go podnieciła.