Rozdział 75 - Nie w moich książkach
LUCYUSZ.
W ciągu milisekund moje emocje zmieniły się z irytacji w gniew. Gdybym został dłużej, naraziłbym całe terytorium na niebezpieczeństwo. Byłem gotowy podpalić całe miejsce, ale wiedziałem, że moja królowa nigdy mi nie wybaczy.
Zamiast tego poleciałem i przyspieszyłem w kierunku Patrei, która unosiła się w pieprzonej bańce stworzonej przez Altheę. W chwili, gdy do niej dotarłem, przetransportowałem nas z powrotem do mojego królestwa.