Rozdział 70
Oszołomiony Colton, widząc jak Nicole zachowuje się dziwnie, odzyskał przytomność, podniósł ją i zapytał: „Nicole, czy wszystko w porządku?”
Nicole wciągnęła wyjątkowy zapach ciała mężczyzny, który wirował jej przed nosem. Niejednoznaczny zapach wdarł się do jej nosa, sprawiając, że miała ochotę przycisnąć do niego swoje ciało. Jej umysł był w rozsypce. Jeszcze minutę temu udawało jej się zachować racjonalność, ale po powąchaniu zapachu Coltona poczuła, że zaraz się zatraci. Obejmując Coltona obiema rękami, Nicole, jakby przestała dbać o przyzwoitość, chwyciła go i agresywnie ocierała się o niego, cały czas mamrocząc: „Jest tak gorąco… Daj mi to…”
W rezultacie ciało Coltona zamarło. Kobieta w jego ramionach również niosła ze sobą pachnący aromat. Nie był to gęsty zapach perfum, ale subtelny, orzeźwiający aromat, który był naturalny i dość przyjemny. Niezależnie od tego, sądząc po wyglądzie Nicole, łatwo zorientował się, że była odurzona. Kobieta pieściła klatkę piersiową Coltona swoimi drobnymi dłońmi, a gdy go dotykała, poczuł, jak w jego wnętrzu narasta uczucie pieczenia, więc szybko chwycił jej dłoń. W końcu, gdyby dalej go pieściła, nawet on nie mógł być pewien, jak się to skończy.