Rozdział 11
Nicole wygięła usta w uśmiechu, głaszcząc miękkie włosy Hayden z zadowoleniem. Nie obraziła się na słowa Josepha. W końcu, chociaż spała z Josephem tej nocy, nigdy nie pomyślała o tym, żeby zostać z nim parą. „Nie jestem zła. Jestem zadowolona z tego, że cię mam”. Po prostu przyszłam tu dzisiaj bez powodu. Myślałam, że Joseph jest tylko ignorantem i niekompetentnym playboyem, ale nie spodziewałam się, że ten playboy będzie również ograniczonym nicponiem. Szybko opuściła galerię z Hayden w ramionach.
Tymczasem Queenie rozmawiała i żartowała z kilkoma młodymi damami w pobliżu, które przyszły tu na zakupy. Kiedy zobaczyła Nicole, chciała podejść do niej i trochę ją podrażnić. Jednak po zobaczeniu rysów dziecka w ramionach Nicole była całkowicie oszołomiona. Ten chłopiec wygląda dokładnie jak miniaturowa wersja Coltona! Wygląda na cztery lub pięć lat, co pasuje do tego, co wydarzyło się pięć lat temu... C-czy to może być syn Nicole i Coltona?!
Na moment Queenie zamarła w miejscu, jakby uderzył w nią piorun. Colton na pewno zacznie podejrzewać, jeśli zobaczy tego chłopca. Jeśli będzie dalej to badał, czy dowie się, co tak naprawdę wydarzyło się pięć lat temu? Kiedy dowie się wszystkiego, nie tylko Andersonowie stracą wielkie bogactwo i chwałę, którymi obecnie się cieszymy, ale również obrazimy rodzinę Gardnerów! Nikt nie ośmieliłby się tak oszukać Coltona… Nie mogła powstrzymać drżenia na myśl o tym, jak okrutny potrafi być Colton.