Rozdział 94 Oni wszyscy są biednymi ludźmi
Lily spojrzała lekko w bok, a klęczący Raymond wziął ją za rękę i spojrzał na nią swoimi głębokimi i łagodnymi oczami, dając jej najsilniejsze wsparcie.
Ciepłe słońce prześwieca przez korony drzew i cętkuje nagrobki moich dziadków, dodając nieco ciepłego blasku tej powadze.
Raymond wie, jak ważny i trudny jest dzisiejszy dzień dla Lily.