Rozdział 6 Wkradanie się na terytorium taty
Podpisanie zostało pomyślnie zakończone, a kiedy Raymond wstał, aby wyjść, Mubeau ruszył tuż za nim, pełen wątpliwości w sercu: „Prezydencie, co ten dzieciak do cholery robi? Wygląda na to, że celowo robi nam farsę. "
„Obawiam się, że to nie jest takie proste.” Raymond włożył ręce do kieszeni, choć nie znał powodu, nigdy nie lekceważył swojego przeciwnika.
Grupa ludzi wyszła z klubu i zobaczyła dwóch małych chłopaków opierających się o Lamborghini, krzyżujących ramiona i wpatrujących się w Raymonda z uśmiechami.