Rozdział 50 Zobacz jej odwagę
„Po co wchodzić w góry w deszczowy dzień?” Raymond był zdezorientowany i uważał, że sytuacja jest pilna.
Zmoczona kobieta otarła deszcz z twarzy ciężarnej kobiety i zawołała: „Dzisiaj jest piętnasty dzień. Poszliśmy do świątyni na szczycie góry, aby się modlić. Mamy nadzieję, że Bodhisattwa pobłogosławi dziecko w brzuchu mojej siostry, aby urodziło się urodzić się bezpiecznie.”
„Ach...” Ciężarna kobieta wyglądała okropnie z bólu, jakby jej narządy wewnętrzne były rozrywane na kawałki. „To bardzo boli! Ach!”. Trzymała się za brzuch obiema rękami i leżała w stogu siana z wielkim dyskomfortem, ciężko dysząc.