Rozdział 618
Capo i jego żona
Ria gapiła się.
Biuro Pappy było jak najświętsze z najświętszych. Nikt tam nie wchodził, żeby pogawędzić; miał zasady. I surowo zabraniał Mamie nawet przychodzić do klubu.
Capo i jego żona
Ria gapiła się.
Biuro Pappy było jak najświętsze z najświętszych. Nikt tam nie wchodził, żeby pogawędzić; miał zasady. I surowo zabraniał Mamie nawet przychodzić do klubu.