Rozdział 75
Nigdy nie pamiętam, jak znaleźliśmy się w łóżku; pamiętam tylko, jacy byliśmy, jak dwie osoby, które właśnie odkryły swoje ciała.
Głodny, dziki. Był agresywny, jego pożądanie ledwo trzymane na wodzy, gdy jego ręce wędrowały po mnie, ugniatając i macając z głodem, który dorównywał tylko mojemu.
Uczciwie mówiąc, Lucien próbował się powstrzymywać, być delikatnym, ale ja byłam niecierpliwa. Zdałam sobie sprawę z opóźnieniem, że noszenie dziecka w łonie uczyniło mnie bardziej zmysłową i zwiększyło moją seksualność. Chciałam, żeby miał apetyt, którego nie da się łatwo zaspokoić.