Rozdział 58
Prozerpina
Sprawy osiągnęły punkt kulminacyjny, gdy pewnego wieczoru ciężarówka wjechała na podjazd. Siedziałam w środku, odpoczywając w chłodzie mojego pokoju, ze stopami na stołku. Ta ciąża mnie wyczerpywała, a otoczenie, w którym się znajdowałam, tylko pogarszało moje samopoczucie.
Prawda była taka, że czułam się zagrożona i niepewnie.