Rozdział 85
Z punktu widzenia Evelyn
Nie znałem dokładnej godziny, ale gdy wracałem do domu alfa, ptaki już przygotowywały swój poranny chór. Księżyc prawie stracił swoją moc na rzecz wschodzącego słońca, codziennej bitwy, którą wygra ponownie, gdy zapadnie noc.
Odwiedzałem rodziny osób, które zginęły w ataku bandytów. Moją rolą jako alfy jest zawsze oddanie hołdu i zaoferowanie zorganizowania pogrzebu. Niektóre rodziny po prostu nie potrafiły poradzić sobie ze śmiercią bliskiej osoby i potrzebowały wsparcia w jakiejkolwiek formie.