Rozdział 66
Z punktu widzenia Evelyn
Zachowałem swoje niepewności dla siebie. Nie miałem prawa podejrzewać Reubena o coś. Nie był mój, prawda? Jeszcze nie, i czy naprawdę planowałem go zatrzymać?
Mój umysł był wszędzie, nie wspominając o moich emocjach. Ale o wiele łatwiej było założyć z powrotem tę zimną fasadę, zszyć te zerwane szwy mojego serca, które zaczęły się strzępić. To było łatwiejsze, zimno zapewniało mi bezpieczeństwo, utrzymywało mnie pod kontrolą.