Rozdział 97
Kiedy dotarłem do biura dyrektora generalnego Jones Corporation, wieść o przejęciu firmy Nicholasa dotarła już do mamy.
W jej biurze panował nieład: po całej podłodze walały się kubki, dokumenty, myszka i klawiatura.
„Na kolana!” – wskazała na mnie drżącym palcem. „Na klawiaturę!”