Rozdział 30
Czułam się, jakbym unosiła się nad chmurami. Powietrze było lekkie i delikatne dla mojej skóry, a oddychanie tutaj było o wiele łatwiejsze niż w prywatnym pokoju.
Właśnie, gdy zaczynałem się czuć komfortowo, moja głowa uderzyła w coś twardego. Ból był na tyle silny, że trochę mnie obudził – ledwo. Otworzyłem oczy, tylko po to, by je znowu zamknąć.
Ktoś uszczypnął mnie w policzki.