Rozdział 26
Pete miał na sobie dobrze skrojony czarny garnitur. Wyciągnął krzesło i usiadł naprzeciwko mnie z wyprostowanymi plecami. Było oczywiste, że on i Silas byli dobrymi przyjaciółmi. Rozmawiali ze sobą przyjaźnie przez dłuższy czas.
Dopiero gdy skończyli, zdali się mnie zauważyć.
Pete skrzyżował ramiona, a jego wyraz twarzy był pełen kpiny. „Cóż, jeśli to nie Ariana Jones. Co cię tu sprowadziło?”