Rozdział 66
Zmieszany z metalicznym posmakiem deszcz wsączał się do moich ust, gdy Nicholas zdawał się tracić opanowanie. Mocno wyciągnął nadgarstek z mojego ugryzienia, niespodziewanie unosząc mnie i kierując się w stronę samochodu.
Zanim zdążyliśmy zrobić dwa kroki, z góry spadł na nas kij baseballowy.
Nicholas, próbując go ominąć, stracił równowagę i ciężko wdepnął w kałużę, natychmiast brudząc swoje starannie skrojone spodnie garniturowe. Zazwyczaj zwracał szczególną uwagę na swój wygląd. Teraz był wyraźnie zirytowany.