Rozdział 577
Rano miałam odprowadzić Tabithę do przedszkola, gdy dwóch ochroniarzy zatrzymało mnie przy drzwiach.
Jeden z nich przepraszająco powiedział, że Tabitha i ja nie możemy wychodzić razem z domu. Mogłem wyjść sam, ale tylko Wendy, w towarzystwie ochroniarzy, mogła zabrać Tabithę do szkoły.
Spojrzałem za siebie i zobaczyłem Nicholasa stojącego na górnym podeście, z zimnym i obojętnym wyrazem twarzy. Wiedziałem, że to wszystko jego sprawka.