Rozdział 546
Nasze spojrzenia się spotkały i nie potrafiłam stwierdzić, czy było to nieoczekiwane, niewypowiedziane porozumienie, czy długo planowane spotkanie. W słabym świetle czułam, że coś cicho między nami rośnie.
Nicholas nagle wyciągnął rękę, lekko muskając mój policzek. Miałem wrażenie, że sprawdza, czy naprawdę tam jestem, a nie tylko wymysłem jego snów.
Zamarłam na moment, zapominając odepchnąć jego rękę. Ale zanim mogłam zareagować, on już powoli ją cofnął.