Rozdział 531
Christopher zadrżał, gdy podszedłem do niego. Chociaż każdy z moich kroków był pełen gracji i niespieszny, zdawały się napełniać go strachem.
W tym momencie poczułem się, jakbym był jakimś demonem. Po co innego potrzeba tylu ochroniarzy, żeby przytrzymać Christophera?
Nie wątpiłem, że jeśli go wypuszczą, ucieknie ode mnie i Nicholasa tak daleko, jak tylko będzie mógł.