Rozdział 517
„Och?” Christopher zaśmiał się cicho. „Ariana, naprawdę przypominasz pana Jonesa.”
Jego słowa brzmiały jak komplement, ale jego ton sprawił, że poczułam się nieswojo. Sposób, w jaki się śmiał, przypominał mi węża z połamanymi kłami, który machał językiem. Nie gryzł, ale i tak było to niepokojące.
Poczułem narastającą falę frustracji. Jak Nicholasowi udało się poruszać w tych negocjacjach z tak wieloma śliskimi graczami? Samo radzenie sobie z Christopherem mnie wyczerpało.