Rozdział 504
Gdy drzwi windy się otworzyły, samotna postać w czerni siedziała nieruchomo pośrodku otwartej przestrzeni. Nicholas owinął ramiona wokół kolan, a głowę miał głęboko schowaną.
Gdyby to był ktokolwiek inny, mógłbym założyć, że płaczą. Ale Nicholas nie był typem człowieka, który wylewa łzy podczas kłótni.
Pete'a nigdzie nie było widać. Przez chwilę się wahałem. Czy powinienem wyjść?