Rozdział 485
F nerwowo podniosłam rękę i powąchałam moje ubranie, zerkając na Pete'a. „Co się dzieje? Czy ja czymś pachnę?”
Pete pochylił się, żeby znów powąchać, zmuszając mnie do cofnięcia się, aż zostałem przyciśnięty do okna. Czując zawstydzenie i irytację, warknąłem: „Pete! Nie podchodź tak blisko mnie!”
Wyprostował się, opierając ręce na biodrach. Jego twarz była ciemna, gdy powiedział: „Dym, alkohol i... Zapach jakiegoś przypadkowego mężczyzny”.