Rozdział 410
Niedawno Nicholas zaniósł mnie do dworu Hawk, a światła wskazywały nam drogę nawet w środku nocy.
Ale teraz odchodziłem sam. Nikt nie zwracał uwagi na moje czyny. A jednak coś w moim sercu było nie tak.
Chłodne nocne powietrze wypełniło moje płuca, gdy wziąłem głęboki oddech, ale nie smakowało jak wolność. Przygotowałem się na długą, przewlekłą walkę z nim. Byłem nawet gotowy walczyć tak długo, jak to będzie konieczne, nawet jeśli oznaczało to zmarnowanie połowy mojego życia.