Rozdział 404
Nicholas zemdlał. Jego wysoka sylwetka runęła przede mną z ciężkim łoskotem. Przechodząca obok pokojówka przejrzała lekko uchylone drzwi. Krzyknęła i wbiegła do środka, po czym wybiegła ponownie, a za nią podążył tłum innych.
Papiery rozwodowe, które trzymałem, wyślizgnęły mi się z rąk, zostały podeptane w chaosie. Wszyscy krzyczeli, a ich usta cały czas się poruszały. Ale dla mnie to było jak niemy film.
Nigdy nie wyobrażałam sobie, że mogę być tak obojętna wobec Nicholasa. Kochałam go, nienawidziłam, byłam rozczarowana, a czasami pełna nadziei.