Rozdział 394
Pete zebrał uśmiech i powiedział głębokim głosem: „I co z tego? Dopóki pójdziesz ze mną, nie będzie mnie obchodziło, co media o mnie napiszą”.
Być może moja mina była zbyt napięta, ale Pete nagle wyciągnął rękę, uszczypnął mnie w policzki i wywołał uśmiech na mojej twarzy.
„Nigdy nie próbowałem uciekać z wesela. Sama myśl o tym napełnia mnie ekscytacją!”