Rozdział 393
Nicholas pozostał cicho, nie mówiąc ani słowa. Odwrócił się do mnie plecami, a jego zwykle proste i dumne plecy były teraz zgarbione jak mała góra.
Wyjął papierosy. Rzadko palił i potrzebował dwóch prób, zanim udało mu się zapalić papierosa. Dym zaczął wirować w powietrzu wokół niego.
Nie mogłem powstrzymać się od kaszlu z powodu smrodu. Gdyby nie nieznośny ból przejmujący moje ciało, pomyślałbym, że surrealistyczna sytuacja przede mną była niczym innym jak snem.