Rozdział 320
Dla Nicholasa Coral Villa nie miała żadnego znaczenia. To był po prostu dom, który mógł dać komu chciał.
Obawiając się, że odmówię, zapiął mi pas. Trzymał mnie za ramiona, uwięził w swoim uścisku.
Spojrzałam mu w oczy i spokojnie powiedziałam: „Jasne”.