Rozdział 217
Byłem tak spokojny, że nawet Nicholas był zaskoczony. Być może myślał, że będę zadowolony lub nawet przestraszony, gdy go zobaczę. Ale po prostu odłożyłem telefon i zapytałem o coś nieistotnego.
„Od kiedy możesz przychodzić i wychodzić z mojego mieszkania, kiedy chcesz?”
Nicholas był oszołomiony moim nagłym pytaniem. Zawahał się na chwilę, zacisnął pięść, aby stłumić gniew. „Jesteś moją żoną. To naturalne, że mogę wejść do twojego mieszkania”.