Rozdział 135
Po uspokojeniu Yasmine wróciłam do biura Nicholasa. Gdy tylko przekroczyłam próg, złapał mnie za talię i przycisnął do ciężkich drzwi.
„Pani Hawk, jest pani naprawdę hojna. Tak wiele osób spędza całe życie, goniąc za bogactwem takim jak to, a pani po prostu rozdaje je innym”.
Delikatnie pogłaskałam palce ściskające moją talię, aby go uspokoić. Gdy stopniowo rozluźniał uścisk, odwróciłam się w jego ramionach, aby stanąć z nim twarzą w twarz.