Rozdział 124
Gdy już się uspokoiłem, odwiedziłem Zachary'ego w areszcie.
Kiedy ponownie wszedłem do środka, ogarnęły mnie mieszane uczucia. Niedawno zostałem zwolniony z aresztu, a mimo to wszyscy zachowywali się tak, jakby nigdy nie pamiętali, że mnie tam widzieli. Szybko przeszli do porządku dziennego i zapomnieli o bólu i cierpieniu, przez które tu przeszedłem.
„Pani Jones!” Nagle rozległ się zaniepokojony męski głos. Skutecznie wykoleił mój tok myślenia.