Rozdział 114
Właśnie gdy miałam wyrzucić Nicholasa z pokoju, zapukała Claudia. Ale jej pukanie było dalekie od przejawu podstawowej uprzejmości.
Gdy moje usta były jeszcze splątane z ustami Nicholasa, ona wparowała. „Nick!”
Na nasz widok zbladła, a całe jej ciało zaczęło drżeć. Wyglądając na przestraszoną i zaniepokojoną, rozejrzała się dookoła i nagle rzuciła się w naszą stronę.