Rozdział 51
Wszyscy rodzice byli tak wściekli, że zabrakło im słów.
„ Wygrałem! Wygrałem!” Tyler pobiegł w stronę Sonii, wciąż dysząc, lecz w jego głosie dało się wyczuć nutę ekscytacji. „Wyglądałem tak dobrze, kiedy przed chwilą rozwaliłem piłkę! Widziałeś to? Zrobiłeś zdjęcie?
" NIE." Przeczesała włosy beznamiętnie, jakby osoba, która przed chwilą mu kibicowała, wcale nie była nią.