Rozdział 11
Sonia siedziała tylko w samochodzie Toby'ego – przez całą drogę w ogóle nie rozmawiali. Wkrótce dotarli do starej rezydencji Fullerów.
Rose Fuller mieszkała na przedmieściach. Kochała ciszę; często medytowała i modliła się, a przy jej boku czekało tylko kilka kobiet. Już z daleka Sonia słyszała kaszel starszej pani. Twarz Rose była blada i sprawiała wrażenie, że jej zdrowie nie jest najlepsze. Na początku powiedziała chłodno do Toby’ego: „Idź i stań przy drzwiach”. Następnie zabrała Sonię do domu.
„ Kto by pomyślał, że niedługo po moim wyjeździe wydarzy się coś tak wielkiego. Sonia, tym razem jesteś zbyt impulsywna.