Rozdział 44
Toby instynktownie odsunął się lekko na bok.
W tym momencie drzwi do sali szpitalnej otworzyły się od zewnątrz, zanim Jean weszła do środka z termosem w rękach. Widok, który zobaczyła, zaskoczył ją, ale wkrótce uśmiechnęła się promiennie do zakochanych. „Och, wygląda na to, że przyszedłem w złym momencie. Przepraszam, że przerwałem. Czy mam wyjść i poczekać chwilę na zewnątrz? Dała znak, żeby wyszła i cofnęła się o kilka kroków.
Tymczasem twarz Tiny poczerwieniała w odpowiedzi na słowa Jeana i szybko wypuściła go z objęć. „Pani White, nie przerwała pani niczego. Proszę wejść!”