Rozdział 395
„Przestań!?” Ben warczy, jego głos jest teraz nieco gorączkowy, patrząc na bar, w którym Rafe kończy. „Nigdy więcej nie zobaczę Atalaxian, więc to nie będzie miało znaczenia i będzie dobrze, po prostu odpuść sobie
Łapię oddech, zamierając. „Więc to ma coś wspólnego z Atalaxianami!?”
Jęknął, odwracając się ode mnie i zaciskając szczękę, wyraźnie wściekły na siebie za to, że pozwolił sobie na takie wymówki.