Rozdział 394
Uśmiecham się lekko, myśląc o nim zwiniętym w kłębek. Ale potem myślę o tym, o co prosił. „Jutro?” pytam, lekko gryząc wargę. „W... Wigilię? Luca... dlaczego po prostu nie przyjdziesz tutaj na imprezę?”
Wzdycha i spogląda na mnie, szybko kręcąc głową, dając mi znać, że... plany się zmieniły. "Tylko na kilka godzin, Ariel, po południu. Tylko... godzinę przed zachodem słońca i godzinę po."
Znów się waham, wiedząc, że będzie ciężko – mamo, ona robi wielką aferę z Midwinter, i nawet jeśli w tym roku będzie ciężko, wiem, że będzie potrzebowała mojej pomocy. Ale kiedy patrzę w oczy Luki i widzę, jak bardzo tego potrzebuje...