Rozdział 248 Odyn umarł
Grupa Sullivan pogrążyła się w chaosie, a Joey czuł się nieswojo.
Na zewnątrz był jasny dzień, ale budynek Sullivan Group spowity był mrokiem. Atmosfera stała się dziwna i niekomfortowa. Wszyscy się spieszyli, wyglądali na niezadowolonych i coś szeptali.
Winda zatrzymała się przed salą konferencyjną na dwudziestym trzecim piętrze. Siedem lub osiem osób wyszło po kolei i poszło do sali konferencyjnej. Wszyscy byli udziałowcami Sullivan Group.