Rozdział 53
WALENSY
Tej nocy spałam na kanapie. Była tak sztywna, kiedy jej dotykałam i zareagowała tak gwałtownie, że bałam się, że ma atak paniki. Wiedziałam, jak straszne to może być, ponieważ sama doświadczyłam tego na początku mojej klątwy, więc nie chciałam jej denerwować.
„Aysel, czy przynajmniej pożegnasz się ze mną? Wychodzę do pracy” – zapytałam moją koleżankę, która miała kołdrę na głowie.