Rozdział 110 Uziemiony.
Przejeżdżając przez ulicę, Ken rozejrzał się, żeby sprawdzić, czy da się uciec, ale nie było żadnej drogi ucieczki, więc postanowił po prostu zostać w miejscu.
Dziesięć minut później można było usłyszeć dźwięk otwierającej się gigantycznej bramy. Ken nerwowo przełknął ślinę, gdy usłyszał dźwięk. Wiedział, że nie udało mu się uratować swojej firmy. Był przynajmniej szczęśliwy, że jego głupota nie wpłynęła na jego rodzinną firmę, a tylko na jego. Kierowca płynnie wjechał samochodem na teren posesji. Gdy zaparkował samochód, wszyscy zjechali na raz i odsunęli się, by umożliwić Kenowi przejazd.
Ken był bez słowa, wiedział, że kiedykolwiek nie będzie go w domu, jego przybycie będzie czymś takim. Ale tym razem popełnił błąd, próbował się ukryć, podczas gdy ochroniarze wykonywali swoją pracę.